"Wprowadzają trochę zamieszania". Wiceminister zdrowia o testach na SARS-CoV-2 z marketu
- Te testy pokazują, czy mamy przeciwciała, czy przechorowaliśmy ewentualnie koronawirusa. Ale nie pokazują, czy te miano przeciwciał jest na tyle wysokie, że zabezpieczy nas przed możliwym zachorowaniem - powiedział wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Na antenie TVP1 wiceminister zdrowia wskazał na wątpliwości wokół działania produktu, oceniając, że "wprowadza on trochę zamieszania".
2021-03-15, 10:18
Od poniedziałku w sieci sklepów Biedronka dostępne są testy na obecność przeciwciał koronawirusa. Włączenie ich do swojej oferty zapowiedział także Lidl. Test Primacovid to certyfikowany produkt szwajcarskiego laboratorium PRIMA Lab, który można już kupić na polskim rynku, wykrywa przeciwciała SARS-CoV-2.
Zgodnie z informacją producenta test przeznaczony do użytku domowego ma 98 proc. skuteczności. Wykonanie testu trwa kilka minut. W tym celu należy pobrać próbkę krwi z palca i umieścić ją na płytce testu. Po 10 minutach test pokaże wynik: dwie kreski w okienku sygnalizują obecność przeciwciał IgG lub IgM we krwi, przy czym druga kreska może mieć różne odcienie.
Powiązany Artykuł
Jak sprawdzić, czy przeszło się COVID-19 bezobjawowo?
"Zgubne badanie"
- Test Primacovid to tak zwany test serologiczny - oznacza to, że pozwala wykryć, czy dana osoba wytworzyła przeciwciała IgG i IgM - wyjaśnił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska s programie "Kwadrans polityczny". - One pokazują, czy mamy przeciwciała, czy przechorowaliśmy ewentualnie koronawirusa. Ale nie pokazują, czy te miano przeciwciał jest na tyle wysokie, że zabezpieczy nas przed możliwym zachorowaniem - wyjaśnił wiceminister.
Zdaniem gościa TVP1 wprowadzony do oferty dyskontu test to "de facto badanie, które nic nie wnosi", choćby w porównaniu ze zbadaniem poziomu przeciwciał w profesjonalnym laboratorium. Pozytywny wynik na obecność przeciwciał zdaniem eksperta może wskazać z pewnym prawdopodobieństwem, że dana osoba przechorowała już COVID-19.
- Ale to jest zgrubne badanie, które nie pokazuje nam, czy zachorujemy w przyszłości po kontakcie z koronawirusem - dodał Kraska.
st/tvp.info
REKLAMA